Zmiany na Facebook’u – nowe nie zawsze znaczy lepsze

W związku z nadchodzącymi dość dużymi zmianami w portalu społecznościom Facebook, chciałbym zwrócić uwagę na pewien negatywny aspekt tych “nowości” związany z kolejnym ograniczaniem prywatności. Zacznijmy od rzeczowego podsumowania, o co w ogóle chodzi - artykuł w serwisie Mashable.com:

Facebook Users Beware: Facebook’s New Feature Could Embarrass You

Oraz wątpliwej kwestii ciasteczek przechowywanych przez serwis nawet po wylogowaniu się - artykuł w serwisie MakeUseOf.com:

Facebook Doesn’t Delete Cookies When Logging Out But Uses Them To Protect Users [News]

Krótko mówiąc, chodzi o to, że:

  • Rewelacje właśnie wprowadzane przez Facebook, mogą spowodować, że jeśli użytkownik nie ogarnia w 100% tego jak działają i jaki skutek mają opcje ustawione w jego profilu, to może dojść do sytuacji, że jego profil będzie rozgłaszał bez jego świadomości informacje o tym, jakie przegląda on strony internetowe

  • Facebook przechowuje pewne informacje o użytkowniku, w postaci ciasteczka - pliku tekstowego zapisanego w przeglądarce - nawet po jego wylogowaniu się z serwisu. Oficjalne wyjaśnienia, a jakże by inaczej, zapewniają użytkowników, że to dla ich dobra. Ale nie sposób oprzeć się konkluzji, że informacje te mogą być wykorzystywane na jeszcze inne sposoby, np. przez wszelkie rewelacyjne, ostatnio modne wtyczki na przeróżnych stronach integrujące się z Facebook’iem

W czerwcu 2010 roku opublikowałem post w którym wyjaśniam moje podejście do kwestii związanych z bezpieczeństwem przeglądania stron internetowych. Wiele osób zarzucało mi wtedy, że jestem paranoikiem i przesadzam używając na co dzień dwóch przeglądarek internetowych. W kontekście opisanych wyżej “nowości”, albo raczej potencjalnych kłopotów, mój pomysł odizolowania zwykłego przeglądania stron internetowych od bycia zalogowanym w wszelkiego rodzaju serwisach wydaje się jeszcze bardziej uzasadniony. Mówiąc wprost, przy zastosowaniu moich pomysłów te problemy w ogóle nie istnieją. Facebook w żaden sposób nie dowie się, co robię na innych stronach, bo robię to w innej przeglądarce.

Ponieważ wspomniany post jest napisany językiem technicznym, krótko opiszę raz jeszcze co jest istotą mojego pomysłu:

  • Zainstalowanie drugiej przeglądarki internetowej, której używa się tylko do logowania w serwisach takich jak np. Google Gmail, Facebook itd.

  • Nie można mieć uruchomionych dwóch przeglądarek obok siebie. Nowo otwierane okna należą do tej samej instancji programu. Potrzebny jest oddzielny program. Osobiście używam przeglądarki Seamonkey, ponieważ moją główną przeglądarką jest Firefox. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby były to inne kombinacje np. Firefox i Opera, Firefox i Internex Explorer albo najciekawsze: Firefox i Firefox — tak jest to możliwe. Istnieje program o nazwie Palemoon, który jest po prostu Firefox’em tylko, że skompilowanym specjalnie dla nowoczesnych komputerów. Ale jest oddzielnym programem, który może być uruchomiony obok zwykłego Firefox’a

  • Istotne jest ustawienie w obu przeglądarkach czyszczenia ciasteczek po zamknięciu programu. Tak naprawdę ciężko mi jest uzasadnić sens przechowywania ciasteczek, poza wyjątkowymi przypadkami gdy np. ktoś gra w jakieś gry online, które w ten sposób zapisują wyniki. W większości przypadków utracimy jedynie możliwość logowania bez podawania hasła w niektórych stronach, która i tak jest niebezpieczna. Z resztą to można obejść zapamiętując swoje hasło w menedżerze haseł - wychodzi na to samo. Co zyskujemy? Duże utrudnienie w identyfikowaniu nas i zbieraniu informacji o nas. Takie np. Google wyświetla inne wyniki wyszukiwania gdy pozbiera trochę informacji o tym gdzie klika użytkownik. Bardzo nie lubię sytuacji gdy komputer wie lepiej co jest dla mnie dobre, wolę za każdym razem mieć “czyste” wyniki wyszukiwania i jawić się wyszukiwarce za każdym razem jako “świeży” użytkownik

  • Istotna jest aktualność używanych przeglądarek, o którą należy dbać

Życzę szybkiego zorientowania się jak działają Facebook’owe “rewelacje” Uśmiech