Muzodajnia – serwis udostępniający muzykę w formatach mp3 i wma

Testowałem ostatnio serwis o nazwie Muzodajnia, który oferuje opłacany abonamentem dostęp do zbioru utworów muzycznych w formacie mp3 oraz wma. Na początek opiszę dlaczego moim zdaniem warto zwrócić uwagę na tego typu serwisy. Jednym z częstszych zastosowań dostępu do Internetu odkąd pamiętam było ściąganie muzyki. Osobiście pamiętam jeszcze legendarnego Napstera w swej najpiękniejszej dla użytkowników, darmowej postaci. Zarówno Napster jak wszelkie powstałe po nim narzędzia wymiany plików służyły do nielegalnego udostępniania utworów muzycznych. Sytuacja zmieniła się nieco wraz z upowszechnieniem serwisów udostępniających klipy muzyczne online jak Youtube. Wielu użytkowników zadowala się muzyką odtwarzaną bezpośrednio z tego serwisu, istnieje również wiele sposobów na ściągnięcie na swój komputer utworu muzycznego np. Youtube (pisałem o tym tutaj). Niemniej jednak wiąże się z tym problem, który dla audiofili z prawdziwego zdarzenia jest nie do pominięcia: jakość. Bardzo często zdarza się, że ścieżka dźwiękowa klipu na Youtube jest po prostu zakodowana przy bardzo niskich parametrach, co jest dosyć denerwujące. Płatny serwis muzyczny - Muzodajnia eliminuje oba wyżej wymienione problemy czyli po pierwsze pobieranie za jego pomocą utworów jest jak najbardziej legalne, po drugie utwory te są naprawdę wysokiej jakości. Opcji jest kilka: mp3 128 kbps, wma 128 kbps, wma 256 kbps i mp4 128 kbps.

Podstawowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakupie abonamentu do takiego serwisu będzie zapewne wielkość “bazy” utworów. “Baza” ta jest dość spora, aczkolwiek pod żadnym pozorem nie należy oczekiwać, że cokolwiek co znajdziemy na Youtube będziemy mogli sobie ściągnąć w super jakości z Muzodajni. Myślę, że każdy użytkownik bez względu na upodobania muzyczne bez problemu znajdzie taki tytuł, którego w Muzodajni nie będzie. Nie mam tutaj na myśli jakichś szczególnie niszowych gatunków, chociaż przykładowo z polskiego hip-hopu nie znajdziemy PIH’a, a znajdziemy TeDe’go i to w sporych ilościach. Bardzo duży wybór jest z muzyki POP, wykonawców i zespołów często ostatnio słyszanych w wielu stacjach radiowych jak Black Eyed Peas czy Lady Gaga. Ale przy gatunku POP też można się zdziwić, bo np. po wpisaniu do wyszukiwarki serwisu “Shakira” tabela wyników świeci pustkami, co wydaje się być dość zaskakujące. Podsumowując zasoby - całkiem w porządku, ale bez rewelacji.

Muzyka w serwisie pogrupowana jest w kategorie: pop, dance (z podkategorią disco-polo), hip-hop i r&b;, rock, klasyka i jazz oraz kategoria “inne” z podkategoriami typu country, czy elektroniczna. Wyszukiwarka w serwisie jest raczej kiepska, w tym sensie, że przy mało precyzyjnym zapytaniu prawie na pewno nie znajdziemy tego, o co nam chodzi. Najlepiej jest wpisywać pełny tytuł ora pełną nazwę wykonawcy. Gdy już uporamy się z wyszukiwaniem, możemy wylistować zawartość całej płyty do której należy wyszukany uwtór. Każdy kawałek w ramach płyty możemy próbnie posłuchać - kilkunastosekundowy fragment oraz oczywiście pobrać. Nie ma możliwości pobrania seryjnie wszystkich utworów w ramach płyty. Utwory pobierają się bardzo szybko, w moim przypadku przy prędkości ok 2 MiB/s. Zwrócę jeszcze uwagę, że serwer nie lubi menedżerów pobierania, przykładowo przy użyciu popularnego DownThemAll nie udało mi się ściągnąć żadnego pliku. Sama strona natomiast ładuje się dość wolno, podczas mojego dwumiesięcznego okresu testowania były sytuacje, że jej fragmenty nie chciały się w ogóle załadować. Ponadto zdarzały się też sytuacje, że wyszukiwarka całkowicie odmawiała posłuszeństwa i przepraszając zapraszała do skorzystania za chwilę. Widać, że pod względem niezawodności serwis nie wypada najlepiej, a (przynajmniej ja) w przypadku usług płatnych oczekuję bardzo wysokiej jakości. Również sam projekt strony jest dosyć “ciężki” - przy przeglądaniu listy utworów wykonują się liczne skrypty JavaScript znacznie obciążające procesor (uciążliwe dla laptopów, które podczas pracy bateryjnej zmniejszają szybkość taktowania zegara procesora), co w połączeniu ze wspomnianym wcześniej powolnym transferem elementów strony sprawia, że są momenty, że z serwisu korzysta się mało przyjemnie.

Na koniec aspekt najważniejszy: płatności. Przytoczę tutaj ceny na dzień dzisiejszy  dla użytkowników nie będących klientami Plus’a:

  • 96 zł za 25 utworów miesięcznie przez rok

  • 192 zł za 100 utworów miesięcznie przez rok

  • 288 zł za 250 utworów miesięcznie przez rok.

Działa to w ten sposób, że mamy miesięczny limit na liczbę pobranych utworów. Limity nie przechodzą na następny miesiąc. Moim zdaniem powyższe “pakiety” płatności są zbyt mało elastyczne. Osobiście oczekiwałbym jakiejś formy pre-paid czyli przedpłacenia sobie np. możliwości pobrania 50 utworów bez zobowiązań czasowych.

Podsumowując, Muzodajnia jest serwisem ciekawym, chociaż mającym pewne wady. Moim zdaniem dwie najważniejsze to: zbyt częsty komunikat wyszukiwarki o braku utworu który co chwilę można usłyszeć w radiu oraz właśnie mało elastyczna płatność.