Usuwanie śledzika to ściema
Postanowiłem wypowiedzieć się na ten temat na blogu, ponieważ różne “czarodziejskie” sposoby usuwania śledzika cieszą się wciąż niemałą popularnością, pomimo, że ich skuteczność była, jest i będzie zerowa. Niezerowe są natomiast zyski sprytnych osób wykorzystujących wiarę użytkowników w to, że mało użyteczna funkcjonalność zniknie z ich profilu w serwisie NK. Pokażę tę pomysłowość na konkretnym przykładzie.
Najpierw jednak kilka słów o tym dlaczego śledzik nie zniknie. Przede wszystkim ze względów biznesowych. Wprowadzenie tej funkcjonalności do serwisu NK było sporym przedsięwzięciem, nad którym pracowało wiele osób i które z całą pewnością było kosztowne. Hipotetyczna decyzja zarządców serwisu o usunięciu śledzika (przynajmniej w tak krótkim czasie od jego wprowadzenia) byłaby równoznaczna z wyrzuceniem do śmieci wyników pracy zespołu twórców oraz zmarnowaniem wszelkich innych włożonych w to nakładów. Moim zdaniem to oczywiste, że taka decyzja nie zostanie podjęta. Aczkolwiek niewątpliwie sam pomysł okazał się niewypałem, sądząc po reakcji użytkowników. W polskim internecie funkcjonują już mikroblogi z prawdziwego zdarzenia jak blip.pl czy moblo.pl. Okazuje się, że coś takiego w ramach NK nie bardzo spełnia swoje zadanie, natomiast jedynie zajmuje miejsce na stronie głównej.
Dla jasności dodam jeszcze, że wszelkie odprawianie czarów w rodzaju wpisywania kodów takich jak J3273M-D38113M do okienka tekstowego śledzika jest z góry skazane na porażkę. Praktycznie jest to niemożliwe technicznie, aby wprowadzenie jakiegokolwiek ciągu do okienka śledzika było zinterpretowane przez serwer i spowodowało niewyświetlanie wybranym użytkownikom pola śledzika. Ustawienia są wprowadzane przez użytkownika na przeznaczonej do tego stronie. Gdyby serwer miał analizować wprowadzone przez użytkownika ciągi znaków (co przy takiej liczbie użytkowników jest zadaniem wymagającym obliczeniowo) w poszukiwaniu jakiegoś kodu tylko po to, aby zmienić jakąś hipotetyczną właściwość użytkownika np. “Wyświetlaj śledzika” z wartości “prawda” na “fałsz” - to byłoby to rozwiązaniem totalnie idiotycznym.
A teraz spojrzenie z innej strony. W dwóch poprzednich akapitach przekonywałem, że śledzik nie zniknie “systemowo”, w tym natomiast pokażę, że zniknąć może - dla nas jako użytkowników. Oczywiście z tego co napisałem wcześniej wynika, że nie możemy zmusić serwera, żeby nie wysyłał do naszej przeglądarki strony bez śledzika. Możemy jednak zmusić naszą przeglądarkę, żeby ona nam go nie pokazywała. Sprytni użytkownicy zauważyli, że pole śledzika w kodzie strony ma nazwę _sledzik_box
i wystarczy użyć narzędzia filtrującego reklamy, aby nie pokazywać śledzika. Rozwiązanie takie jest opisane tutaj. Mniej zaawansowanych użytkowników uspokajam, że jest to rozwiązanie wyjątkowo banalne do zastosowania (sprawdziłem, działa).
Na koniec obiecany przykład kogoś bardzo sprytnego, kto autentycznie zarabia pieniądze, na tym, że użytkownik NK myśli, że usunie sobie śledzika. Poniżej zrzut ekranu ze strony http://śiedzik.pl/usun/ do której link rozprzestrzenia się właśnie za pomocą śledzika. Jestem rzeczywiście pod wrażeniem pomysłu jak łatwo można zarobić na czyjejś naiwności. Przedstawię zatem ten średnio uczciwy (autor obiecuje, że śledzik zniknie, a jak wiemy, nie zniknie - więc moim zdaniem podchodzi to pod formę oszustwa) mechanizm .
Nazwa: Śiedzik.pl. Znana sztuczka, głównie przestępców z kategorii phisherów, polegająca na wymyśleniu takiej nazwy strony, której wizualny układ liter łudząco przypomina oryginał. Ulubionym mechanizmem jest tutaj podobieństwo litery “i duże” do “l małe”. Dodatkowo oprawa graficzna żywcem przeniesiona z oficjalnej strony śledzika potęguje wrażenie, że mamy do czynienia z firmowym narzędziem do pozbycia się uciążliwego mikroblogu.
Najlepszy pomysł - autor zakłada, że gdzieś obok jesteśmy zalogowani do NK. Wciśnięcie przycisku powoduje umieszczenie na naszym śledziku linku do strony. Mamy więc tutaj mechanizm rozgłaszający informację o istnieniu strony.
Liczba osób odwiedzających. Ten element jest ważny dla reklamodawców. Zanim zapłacą za reklamę muszą zobaczyć liczbę. Jest ona duża. Duża liczba odwiedzających = duża oglądalność = większa cena za reklamę.
Reklamy. Aż trzy, autor jest jak widać zachłanny na zyski z reklam. Co w końcu nie jest dziwne - trzeba zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, zanim potencjalny odwiedzający nie przeczyta na przykład tego tekstu i nie rozejdzie się informacja o tym, że jest to ściema. Autor najzwyczajniej w świecie sprzedaje przestrzeń reklamową na tej stronie. Z wymienionych wyżej przyczyn, jest to dobre miejsce na reklamę ponieważ odwiedzi je dużo osób.
Zwracam uwagę na bardzo zręczny pomysł samonapędzającej się promocji strony. Klikając w ten przycisk wklejamy link do strony na swojego śledzika, przez co zobaczą go nasi znajomi i zapewne też klikną w link zwiększając tym samym liczbę odwiedzin i dochód za reklamy, ponieważ skoro już tu weszli, zapewne chcą usunąć śledzika więc klikną w przycisk. - koło się zamyka.
Nie wiem ile jeszcze powstanie tego typu pomysłów w przyszłości, ale mam nadzieję, że chociaż w minimalnym stopniu przyczynię się do tego, że użytkownicy NK uwierzą wreszcie, że śledzik nie zniknie.